wtorek, 12 stycznia 2016

Rozdział 1

 Oczami Justina:
Pierwszy raz w życiu ugięły mi się kolana na widok kobiety. To nie jest zwykła dziewczyna to dziewczyna, którą widzę pierwszy raz na żywo a już czuję że moje serce bije dla niej. Wiele razy widziałem ją w telewizji ale wmawiałem sobie że i tak i tak jest dla mnie nie możliwa do zdobycia. Teraz gdy mam zaraz wyjść na scenę odebrać nagrodę i zaśpiewać czuję  jeszcze większy stres, boje się że palne coś głupiego. Boże nie mogę oderwać od niej wzroku...
-... Nagrodę otrzymuje Justin Bieber - wykrzyczała kobieta zza mikrofonu, podszedłem do niej, wziąłem zgrabnie nagrodę:
-Chciałem bardzo serdecznie podziękować - Cały czas patrzałem na Selene a ona na mnie, jest niesamowita.- wszystkim którzy oddali na mnie głosy. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem, że mam grono tak niesamowitych Beliebers. Jeszcze raz dziękuję.
Gdy już zaśpiewałem i zszedłem ze sceny, byłem tak zauroczony że nawet nie zauważyłem swojego najlepszego kumpla a zarazem menadżera Scootera Browna, który coś mi chyba mówił.
- Justin ty mnie słuchasz? - Zapytał chociaż dobrze wiedział że jestem zajęty czymś innym.
- Pytam czy idziemy dziś do klubu czy wolisz zostać w domu? - Zapytał po raz kolejny.
- Do klubu.-Odpowiedziałem bez namysłu, to jest najpopularniejszy klub więc jeśli dzisiejszej nocy nie będzie tam Sel to może poznam inną dziewczynę, co prawda nie będzie ona tak niesamowita jak ona ale cóż.
-Jedziemy już?
-Nie, poczekajmy jeszcze trochę. - Miałem nadzieje, że po gali uda mi się spotkać Selene i poprosić o numer. Jedyną przeszkodą gdybym już ją spotkał była Taylor, która nie pochwalała mojego zachowania, w sumie nawet nie wiem co ja jej takiego zrobiłem...
- Jak chcesz. A możesz mi powiedzieć o kim myślisz? - Zapytał zaciekawiony siadając za stolikiem na przeciwko mnie.
- Nie. - Powiedziałem stanowczo po czym się do niego dosiadłem, lecz on tak na mnie patrzył, że nie było innego wyjścia jak zdradzić mu swoją tajemnicę.-Myślę, że chyba się zakochałem...
-Ty? - Przerwał mi. Jezu, czemu wszyscy myślą że jestem bez uczuć?!
-Ja. - Odpowiedziałem zirytowany, pytaniem. - W Selenie Gomez, niesamowita jest...To jej spojrzenie, ruchy.
-Pierwszy raz cię takiego widzę, ale ona serio ci się podoba.
-Stary czy ja wyglądam jakbym żartował? Dlaczego wszyscy mają mnie za osobę bez uczuć?! To jest cholernie denerwujące, bo niektórym się wydaję,  że znają mnie na pamięć. Jak jakiś nudny film. Ja nie jestem nagrany na płytę! Ja się naprawdę zakochałem!- Podniosłem głos urażony, no bo przecież mam racje. Nie da się znać kogoś na wylot!
-Dobra, pomogę ci. Rozmawiałem z Taylor i powiedziała że nie mają planów na wieczór i chyba gdzieś wyjdą więc ja po gali pójdę i jej wspomnę żeby poszły do klubu z nami.
-Ona się nie zgodzi, nienawidzi mnie a ja nawet nie wiem za co. -Powiedziałem szczerze załamany.
-Pożyjemy zobaczymy. -Mrugnął do mnie i gdzieś wyszedł.
Resztę gali przesiedziałem patrząc się zza kulis na Selene, patrzała się z tak ogromnym zaciekawieniem na wszystkie występy, nie odrywała wzroku od sceny.
Zaraz po zakończeniu gali, wszyscy zaczęli wychodzić więc postanowiłem zmieszać się z tłumem i zbliżyć się do Sel, okazało się to łatwiejsze niż myślałem, ponieważ wszyscy wyszli a moja księżniczka została sama, czekając na Taylor która najprawdopodobniej poszła porozmawiać ze Scooterem.
Stałem nie ruchomo patrząc w ścianę gdy ona podeszła do mnie. Podeszła do mnie pierwsza! Chyba zwariowałem ale ona naprawdę mi się podoba.
-Cześć, jestem Selena. - Powiedziała swoim słodkim głosem.
-Justin. - Podaliśmy sobie ręce. - Wiesz idę dziś ze Scooterem do klubu, może chciałabyś mi towarzyszyć? -Zapytałem nie śmiało.
-W sumie to nawet dobry pomysł, bo słyszałam że Taylor też z wami idzie.-Powiedziała uśmiechając się. Byłem strasznie zmieszany bo z jednej strony chciałem się jej przyjrzeć a z drugiej nie chciałem wyjść na jakiegoś pajaca.
-Dasz mi swój numer? - Chyba zwariowałem.
-Jasne. - Spojrzała mi w oczy.


Oczami Seleny:
Boże jaki on jest nieziemski. Na dodatek poprosił mnie o numer, chyba też mu się podobam, a może mi się wydaję... i kocham się w nim a on chce się tylko mną zabawić tak jak mówiła Taylor?
Spojrzeliśmy sobie w oczy, zgubiłam się w nich... Są niesamowite.
Wpisałam mu numer, po chwili przyszła Taylor i pojechałyśmy do domu. Nie mogłam przestać o nim myśleć był taki przystojny, wiele dziewczyn na świecie za nim szaleje a nawet gwiazdy a to właśnie mnie poprosił o numer.
-Którą wybrać? -Zapytałam, Taylor która nie odezwała się do mnie jeszcze ani jednym słowem od powrotu z gali.
-Selena, przestań o nim myśleć...-Powiedziała zmartwiona.
-Wiem że się o mnie martwisz i rozumiem nie w stu procentach ale przecież ja nie planuje z nim rodziny!
-Mam nadzieje. Obiecuję że już więcej nic ci nie powiem na ten temat.-Wydukała niezadowolona z obrotu sprawy.
-No! I tak ma być. - Uśmiechnęłam się niewinnie.- To co? Którą wybrać?-Pokazałam jej trzy sukienki. Pierwsza z nich była czerwona z dużym dekoltem, do kolan. Druga była w kolorze czarnym ze srebrnymi wstawkami, znów ostatnia niczym nie różniła się od pierwszej po tym że była znacznie krótsza niż do kolan.
- Więc jeśli ubierzesz pierwszą to on pomyśli że jesteś łatwa i że na niego lecisz. Druga jest normalna, imprezowa więc chyba ta była by najlepsza.
-A trzecia? - Zapytałam ciekawa opinii przyjaciółki.
-Chodzi ci tylko o to żeby poszedł z tobą do łóżka. - Powiedziała pewna siebie.
-No to biorę drugą.
-A mogę pożyczyć trzecią? - Zaśmiała się Taylor.
-Podoba ci się? - Zapytałam odkładając sukienki z powrotem na kanapę.
-Jest miły, wesoły... Ale raczej nie. Po prostu zgodziłam się wyjść z nim do klubu ze względu na ciebie.-Powiedziała smutnym głosem.
-Na mnie?- Zapytałam zdziwiona.
-Wiem, że płaczesz po nocach. Masz chyba depresję a ja uznałam że to dobry pomysł a zresztą Scooter wspomniał mi że Justin się w tobie zakochał.
-Śmieszne.- Powiedziałam z ironią ale w duszy miałam nadzieje że to prawda.
-Nie żartuje. - Powiedziała szczerze blondynka, po czym spojrzała na zegar.-Powinnyśmy się już szykować.-Posłała mi uśmiech.
-Nie umiem się już doczekać aż go zobaczę. -Powiedziałam po czym wstałam i skierowałam się w kierunku łazienki.-A co jeśli Justin ze mnie żartuje?-Powiedziałam szeptem do lusterka.-A co jeśli wszyscy ze mnie żartują... Nie idę.- Zerwałam się momentalnie, podeszłam do drzwi.-Nikt ze mnie nie żartuje.-Powiedziałam głośno.-Nikt.- Wzięłam do ręki dwa żele pod prysznic.-Truskawka czy wanilia... Który zapach woli Justin?-Głośno myślałam.-Zaryzykuję z truskawką.


A więc to pierwsza część mojego opowiadania. Mam nadzieje że wam się podoba i polecicie mojego bloga znajomym :)
Beliebers oraz Selenator łączmy się !

6 komentarzy:

  1. Proszę o dodanie linku do spisu.
    http://selenagomezspisff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link został dodany do zakładki ,,współpraca'' :)

      Usuń
  2. Cudowny rozdział :) Kiedy pojawi się następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, kolejna część pojawi się dziś wieczorem.

      Usuń
  3. bardzo fajnie sie zapowiada :) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze mają niesamowitą moc;)
*Można komentować anonimowo*